Dyrektywa pogłębi świadomość możliwości zmian

08.07.2010
Andrzej Kaczmarczyk
Andrzej Kaczmarczyk (Medycyna Praktyczna) – Czy dyrektywa o transgranicznej opiece zdrowotnej zmieni coś w sytuacji przeciętnego polskiego pacjenta?

Prof. dr hab. W. Cezary Włodarczyk (kierownik Zakładu Polityki Zdrowotnej i Zarządzania, Instytut Zdrowia Publicznego, Uniwersytet Jagielloński Collegium Medicum, Kraków) – Jest potencjalna szansa, że tak, choć prawdopodobnie nie nastąpi to szybko. Eurobarometr przeprowadził ponad rok temu badania. Sprawdzano, jaki odsetek obywateli w poszczególnych unijnych krajach coś wie na temat transgranicznej opieki medycznej. Jedynym krajem gdzie ta wiedza jest szerzej znana, okazał się Luksemburg,który, jak wiadomo, ma mało ludności. W pozostałych krajach wiedzę na ten temat ma jedynie odsetek obywateli. Takie są realia w tej chwili. Czy to się może zmieniać? Dyrektywa może mieć taki wpływ. Formalnie szerzej otwiera możliwość leczenia za granicą. Dla NFZ nie powinno to być nadmierne finansowe obciążenie. Obecna wersja dokumentu przewiduje, że narodowego płatnika obciążałoby to jedynie do takiej samej wysokości jak w kraju. Natomiast co jest kłopotem dla Funduszu? Otóż takie leczenie za granicą byłoby realizowane przez firmę, z którą nasz płatnik nie ma żadnej umowy. Jak wiadomo, w kraju NFZ płaci za leczenie przeprowadzone jedynie w takich placówkach, z którymi Fundusz ma kontrakt. Innej możliwości w zasadzie nie ma. To tworzy nową i może kłopotliwą prawnie sytuację.